Przeregulowana telemedycyna
Od połowy marca – na mocy ministerialnego rozporządzenia – zmieniono zasady korzystania z teleporad udzielanych w ramach POZ. Teraz to pacjent ma decydować, czy chce skorzystać z tej formy kontaktu z lekarzem, a w przypadku podejrzenia nowotworu czy pogorszenia stanu chorego przewlekle zdalna konsultacja w ogóle nie będzie możliwa. Czy taka regulacja – podyktowana, jak poinformowano, skargami samych pacjentów – faktycznie była potrzebna? Zdaniem lekarzy oraz ekspertów – z którymi rozmawiał portal Esculap – absolutnie nie.
Zobacz dalszy ciąg: Zaloguj się i przeczytaj pełną treść artykułu
Mam już konto, chcę przejść dalej.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się bezpłatnie i otrzymaj dostęp do:
- niekomercyjnego biuletynu informacyjnego Goniec Medyczny. Trzy razy w tygodniu otrzymasz przegląd najbardziej interesujących informacji ze świata medycyny i farmacji,
- pełnych tekstów artykułów z wybranych polskich i zagranicznych czasopism naukowych,
- aktualnego kalendarza zjazdów, konferencji, szkoleń i innych wydarzeń medycznych.
Przeczytaj także
więcej chevron_rightZamiast w środku pandemii być przy pacjentach setki medyków uczą się do specjalizacyjnego egzaminu ustnego. Prawo pozwala go odwołać, ale ministerstwo jest nieugięte.
W pandemii do szczepień przeciw Covid-19 kwalifikować będą mogli oprócz lekarzy m.in. dentyści, pielęgniarki, położne, felczerzy, ratownicy medyczni lub higienistki szkolne.
Prawnicy są dość zgodni, że nie ma podstaw prawnych do wywierana presji na szczepienie np. w pracy, ale wprowadzenie takiego obowiązku część z nich dopuszcza.